niedziela, 11 września 2011

Śmierć - najlepszy doradca

!--more-->Wszyscy kiedyś umrzemy, czy tego chcemy, czy nie. Gdy przychodzimy na świat rozpoczyna się cykl, który kończy się śmiercią. W naszym kręgu kulturowym bardzo mocno zakorzeniło się przekonanie,  że jesteśmy nieśmiertelni. Każda śmierć uderza w nas jak grom z jasnego  nieba. <br />
<p>Śmierć jest tabu, o śmierci nie rozmawiamy w sytuacjach towarzyskich.  Owszem, lubimy oglądać śmierć na ekranach telewizorów, ponieważ  oglądany obraz nie jest prawdziwy. To tylko obraz, odrealniona podobizna  śmierci. Możemy patrzeć na ekran i całkowicie się zdystansować. Nasze  poczucie nieśmiertelności zostaje podtrzymane.</p>
<p>Znaczny udział w tworzeniu przeświadczenia o własnej nieśmiertelności  mają religie, obiecujące życie wieczne po śmierci. Chętnie przyjmujemy z  nich atrakcyjne dla nas koncepcje nieśmiertelności, reinkarnacji i w  swojej arogancji uważamy, że jesteśmy ponad Naturą.</p>
<p>Doświadczenie śmierci przypomina nam, że tak nie jest. Dlatego boimy  się go, spychamy myśli o śmierci na margines świadomości. Boimy się  myśli o śmierci, ponieważ przekonanie o własnej nieśmiertelności pozwala  nam beztrosko robić takie rzeczy, jak: odkładanie na później spraw, które możemy zrobić tylko dziś, tłumienie w sobie uczuć, nieokazywanie serca, zapominanie, że czas  na dotyk, pieszczotę, spotkanie jest tylko teraz, w dodatku jest go tak  mało, niedostrzeganie piękna, a koncentrowanie się na brzydocie, na tym,  jak "powinno być" i na tym, dlaczego "nie jest tak jak trzeba", oddawanie się nienawiści, zgryźliwości, małostkowości, urazie, zamartwianie się dotąd, aż popadniemy w zgryzotę i depresję, narzekanie, niecierpliwienie się, poddawanie rezygnacji.</p>
<p>Tymczasem świadomość śmierci może w absolutnie cudowny sposób  odmienić nasze życie. Nadać smak życiu. Nadać mu znaczenie. Dać  motywację do działania.</p>
<p>Prawdę mówiąc, śmierć może zostać Twoim najlepszym doradcą.</p>
<p>Don Juan, szaman z plemienia Yaqui, bohater książek Carlosa  Castanedy, uważał, że śmierć stoi zawsze zaraz obok, po lewej stronie  człowieka. Śmierć ciągle nam towarzyszy. Wyciągnij wyprostowaną lewą  rękę w bok, skierowaną wnętrzem dłoni do dołu, i zacznij delikatnie nią  poruszać. Być może to Cię zaszokuje, ale po chwili COŚ wyczujesz, tak  jakby słup cieplejszego albo zimniejszego powietrza. Ja nie wiem co to  jest. Według Don Juana to Śmierć, najlepszy doradca człowieka. Zawsze  gdy miał podjąć decyzję, pytał się śmierci: <em>Co poradziłabyś mi abym  zrobił, gdyby miała to być ostatnia rzecz w moim życiu?</em>.</p>
<p>To bardzo potężne pytanie. Pozwala Ci podejmować najlepsze decyzje,  usuwa małostkowość, nie dopuszcza do użalania się nad sobą. Ostatnia  rzecz, jaką zrobisz na tej ziemi powinna być czymś wyrazistym, czymś  silnym, powinna być czynem o wielkim znaczeniu.</p>
<p>Zawsze mam gęsią skórkę, gdy zwracam się do mojej Śmierci z tym  pytaniem. Nigdy nie wiem, czy rzeczywiście nie jest to ostatni mój czyn.</p>
<p>Zakończenie naszego dzieła na Ziemi, koniec historii naszego życia  powinien być niczym opadająca kurtyna po wspaniałym przedstawieniu.  Owacje na stojąco. Wiwaty, tłum szaleje!</p>
<p>Koniec jest ważny we wszystkim. Należy się więc przygotować.</p>
<p>Metafizyczne prawo przyciągania mówi, że nasze myśli tworzą  rzeczywistość, że możemy mieć wszystko, czego zapragniemy. Także śmierć,  z jakiej moglibyśmy być dumni.</p>
<p>Możesz umrzeć tak, jak tego chcesz. Możesz opuścić świat w pokoju,  spowity miłością, z godnością. Śmierć może być Twoim ostatnim,  wspaniałym aktem ekspresji samego siebie. Ostatnią bitwą wspaniałego  wojownika.</p>
<p>Być może przesadne skupianie się na medycznych procedurach  przedłużania gasnącego życia nie jest najważniejsze? Być może nasza  zachodnia cywilizacja utraciła coś wartościowego wraz z wyparciem się  śmierci?</p>
<p>Dlatego dzisiaj proponuję Ci takie ćwiczenie: zaprojektuj swoją śmierć.</p>
<p>Wyobraź sobie siebie u kresu dni. Wszystkie sprawy, na których Ci  zależało, masz już za sobą. Wszystko zostało zrobione. Dzieło życia  ukończone. Możesz odejść.</p>
<p>Gdzieś tam czeka na Ciebie wielka Tajemnica, Ty jednak skoncentruj  się na chwili bezpośrednio poprzedzającej przejście na drugą stronę. Co chciałeś osiągnąć w swoim życiu?</p>
<p>Jak się czujesz wiedząc, że wszystko, co chciałeś zrealizować udało Ci się ukończyć? Jakby wyglądała Twoja ostatnia chwila, gdybyś wiedział, że nie udało Ci się zrealizować wszystkich Twoich planów?</p>
<p>Wróć do chwili obecnej. Zastanów się, czy to co robisz tu i teraz  wspiera realizację Twoich celów. Czy marnujesz czas na coś, co z  perspektywy Twojej ostatniej bitwy jest bezużyteczne?</p>
<p>Teraz pomyśl, jak chcesz, aby wyglądała Twoja ostatnia chwila na  Ziemi. Kiedy już nie będziesz chciał niczego zrobić. Albo nie będziesz  już mógł.</p>
<p>Zgodnie z tym, co mówi metafizyczne prawo przyciągania, w chwili  obecnej zasiewasz nasiona, z których wykiełkuje Twoja przyszłość.  Zastanów się, jakie myśli dominują w Twoim umyśle. Czy przypadkiem nie  koncentrujesz się na rzeczach, które z perspektywy nie mają dla Ciebie  znaczenia, albo wręcz stanowią zalążki przyszłej klęski - czyli takiej  wersji Twojego życia, jakiej nigdy nie chciałbyś doświadczyć.</p>
<p>Warto żyć tak, jakby ten dzień miał być Twoim ostatnim dniem. Gdy  masz wątpliwości co należy zrobić - zwróć się do swojego najbliższego  doradcy. Do Śmierci.</p>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz